Lubomir 912 m n.p.m. (Beskid Makowski)
- Anita Białkowska
- 18 sie 2020
- 1 minut(y) czytania
Druga góra w jednym dniu nigdy nie przychodzi łatwo, nie ważne jak jest wysoka i ile kilometrów trzeba pokonać. Dojechaliśmy z Patrykiem (@kola008) do Przełęczy Jaworzyce w Węglówce ogarnęliśmy się, przeanalizowaliśmy trasę i jazda prosto na szczyt! Byliśmy przekonani, że Lubomir nie będzie wielkim wyzwaniem - trasa krótka, przewyższeń niewiele, nie przewidzieliśmy jedynie, że ruszamy w samo upalne popołudniem, a na Turbaczu zostawiliśmy nieco naszych sił.

Jestem straszną gadułą, jednak na szlaku (biegliśmy czerwonym) milczałam całą drogę. Patryk miał podobnie, każdy walczył ze swoimi demonami, potem szczypiącym w oczy i pytaniami "na co to wszystko?", "po co się tak męczyć?" itp. Każdy kto kiedyś wychodził ze swojej strefy komfortu wie, o czym mowa...
Na nasze szczęście trasa minęła szybko i mogliśmy paść trupem pod Obserwatorium astronomicznym, które znajduje się na szczycie.

Miło było przybić pieczątkę z myślą, że bardzo dobra robota została na dziś wykonana, jest powód do dumy i wystarczy już tylko zbiec na dół i ruszyć samochodem w drogę powrotną.

#biegiempokoronedlaTosi jest dla mnie dużym wyzwaniem, wyciąga sporo sił i jest zdecydowanie trudniejszym logistycznie projektem niż zeszłoroczny Główny Szlak Beskidzki, ale jak to już ze mną bywa, uwielbiam wyzwania i jestem po uszy zakochana w tym bieganiu Korony!
Wariaci już tak mają, że wielu ich nie rozumie, ale my chyba tego nie potrzebujemy, wystarczy nam, że walczymy, stajemy się lepsi w tym co robimy i mamy z tego radochę!
Przyjdzie czas na odpoczynek, ale jeszcze nie teraz. Kończę własnie planowanie "paczki" gór za jednym zamachem i kompletuje sprzęt przed wyjazdem, a Was proszę tylko o mocne trzymanie kciuków i wpłaty dla naszej małej bohaterki Tosi!

Podsumowując: 6 km +330m 50 min 53s (Strava)
Comments